Liga IVA
Czarni Jasło 1910 - Real Oviedo
Podczas Wielkanocnego śniadania spotkały się dwa kluby walczące o fotel lidera. Czarni Jasło 1910 i Real Oviedo. „Faworyt jest jeden” – można było to usłyszeć wszędzie.
Real nie chcąc zawieść swoich kibiców i nie tylko, musiał wygrać te spotkanie.
Czarni żądni pokazania swojej mocy i zmiany lidera, zagrali w przeciwieństwie do Oviedojczyków ofensywną taktyką, bo 3-4-3. Przeciwnicy zaś 4-4-2.
I zaczęło się. O godzinie 11 na stadionie „Czarniak” zgromadziło się niespełna 3800 kibiców. Większość z nich, to miejscowi. Oczekiwali na dobry futbol, co się ziściło.
1 min – Pierwszy gwizdek, gospodarze zaczynają i od razu arbiter przerywa grę – Mariusz Kawacki od tyłu zatrzymuję Jonego Vangranda, biegnącego na bramkę przeciwnika.
2 min - Real wyprowadza sytuacje, w której Daniel Jezierski omija Owenikosa z dziecięcą łatwością i oddaje groźny strzał na bramkę. Na szczęście gospodarzy Pina stoi trzeźwo na swoim posterunku.
8 min – GOLLLL ! – po wyrównanej walce, strzałem za strzałem Oviedo zaskakuje. Bramkarz zagrywa na skrzydło do Gancarczyka, który widząc, iż jego kolega – Karwacki stoi w środku niekryty, zagrywa mu piłkę. Ten wykorzystując okazję, biegnie środkiem w stronę bramki. Ten na 20m się zatrzymuje i zagrywa prostopadłą piłkę do snajpera drużyny. Bramkarz zmylony, wychodzi lecz nie sięga piłki. W tym momencie Garbacz nie zastanawiając się pakuje piłkę do pustej bramki. Ależ akcja, chwila rozprężenia i bramka.
15 min – GOLLLL ! – cóż za niespodzianka. Chyba nikt nie spodziewał się takiego przebiegu meczu. Już 15 min i goście prowadzą 0:2. Nikt by nie pomyślał, że to Real jest bliżej zdobycia bramki. Po parciu na bramkę Coupet, Oviedo wychodzą z kontrą. Martin spóźniony z powrotem, fauluje na lini pola karnego Garbacza za co dostaje żółtą kartkę ! Arbiter główny wskazuje na 11 metr ! Mamy jedenastkę ! Kibice gości skandują „Garbacz ! Garbacz ! Garbacz ! I to właśnie on pakuje piłkę pod poprzeczkę Piny.
Kibice gospodarzy zachowują się niesfornie. Krzyczą do swoich piłkarzy „Kur** mać, Czarni grać” – no cóż, może to pomoże ;]
22 min – ależ szansy nie wykorzystali gospodarze. Po rzucie wolnym Realu, który spowodował Strzelecki i został jeszcze za to nagrodzony żółtą kartką, piłkę przejmuje ten sam zawodnik chcąc się zrehabilitować i zagrywa do niekrytego Krzysia. On mając tylko jednego obrońcę przed sobą postanawia strzelać. Niestety niecelnie.
30 min – GOLLLL ! Fatalny błąd Piny ! Bramkarz wykopuje piłkę prosto pod nogi Karwackiego, a ten tylko zagrywa do Garbacza, który z 28m zaskakuje nas technicznym strzałem pod słupek.
Panuje napięta atmosfera, kibice gospodarzy wdzierają się do sektorów przeciwnika. Na szczęście tych chroni policja.
Do końca pierwszej połowy było widać, że Czarni próbowali odrabiać straty, lecz brakowało najczęściej dokładności.
Zapewne trener gospodarzy w przerwie zachęcił do ostrej gry własnych piłkarzy, jednak Ci wyszli trochę zrezygnowani.
45 min – pierwsza akcja i żółta kratka dla Mertina ! W efekcie czerwona ! Chyba ten piłkarz nie będzie wspominał tego meczu najlepiej.
52 min – następna żółta kartka dla Pupacza ! W tym momencie szanse się wyrównują.
77 min – GOLLLL ! Po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska przez Krzyzińskiego Jasło wychodzi z atakiem. Ten sam piłkarz zagrywa do Makulskiego piłki, który przebiega parę metrów i pakuje piłkę pomiędzy Casiliasem, a słupkiem ! Bramka kontaktowa, która jak najbardziej się należała gospodarzom.
90 min – ostatni gwizdek arbitra, piłkarze gospodarzy dziękują kibicom za przyjście na mecz. Real utrzymuje miejsce na fotelu lidera. Czarnych czeka prawdziwa reforma w składzie.
Mecz na pewno nie był nudny, szczególnie pierwsza połowa. Niestety kapitan gospodarzy zrezygnował z funkcji kapitana i wystawił wszystkich piłkarzy na lt. Zobaczymy, czy nowy zdoła utrzymać klub !
Dzidek
Liga IVB
Wisła Kraków - Pentagram
Ponad pięć tysięcy widzów zgromadziło się tego słonecznego poranka na ul. Rejmonta w Krakowie. Kibice Gospodarzy przyszli głównie w wierze iż obejrzą tego przedpołudnia wiele bramek ze strony swojej drużyny.
Wynik 4-1 chyba w pełni oddaje przebieg tej gry. Widać było braki techniczne i ogólne u drużyny Pentagramu w stosunku do gospodarzy tego meczu.
Już w 3. minucie meczu, Iskierka Mariusz przeprowadził świetną akcję którą zakończy idealnym długim, po przekątnej dograniem do Zielińskiego Mariusza i było już 1-0.
Na 2-0 identyczna sytuacja, piękne odebranie w lini środkowej boiska przez Iskierkę Mariusza ponownie piękne krosowe zagranie do Zielińskiego Marcina, który nie wahając się uderza z pierwszej piłki i umieszcza płkę w siatce.
Wymarzenie zaczął się ten mecz dla Wiślaków nie spełna 20 minut i już 2-0. jak na Hit kolejki IVB wydawało by się, że zapowiada się na pogrom. .
W 25 minucie spotkania to co zrobił obrońca Wiślaków długo będzie pamiętane przez kibiców Krakowa. Nie kto inny a Tutaj Come cudownym wślizgiem odbiera piłkę napastnikowi Pentagramu we własnym polu karnym po czym drybluje w stronę bramki przeciwnika, długie podanie po między dwóch obrońców przyjezdnych do Gamerki Oskara i 3-0.
Nie fortunna parada Czarnego Wojciecha sprawia, że doznaje poważnej kontuzji ścięgna.
W 35 minucie wpada kolejna bramka na 4-0. To co zrobił obrońca Pentagramu to kary godne, Kałuższenek Marek chcąc udowodnić coś Gospodarzom gubi się z piłka co wykorzystuje Wojtkowiak Kamil i mocnym uderzeniem trafia w samo okienko bramki .
Na przerwę Wisła schodzi z prowadzeniem 4-0, W Krakowie trwała sielanka, ekipy sprzątające miały co robić ponieważ klub kibica przygotował na tą okazje niespodziankę, oglądaliśmy piękny pokaz rac a także obraz kolorowych serpentyn.
Po przerwie było widać motywacje na boisku Pentagramskiej drużyny, prawdopodobnie w szatni chłopcy usłyszeli parę słów od swojego Kapitana, który wprowadził chłopaków do boju.
W 59 minucie Saviola Jawier podaje z środka boiska do swojego kolegi Kriega Mateusza, atomowy strzał i gol.W końcu kontaktowa bramka. Goście robili wszystko, aby odrobić stratę bramkowa z pierwszej połowy, niestety na chęciach się skończyło i wynik meczu zakończył się wynikiem 4-1 .
Wisła Kraków mocnym liderem
Tomazzi86
Liga IVC
Czarni Strzegomiany - KS Zalasy
W niedzielę wielkanocną na niewielki stadion Czarnych Strzegomiany przybyło zaledwie 1632 fanatyków obu drużyn. Mecz drużyn zajmujących kolejno 5 i 6 miejsce zatem nie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Drużyna gospodarzy wyszła klasycznym ustawieniem 1-4-4-2, druzyna Zalasów wyszła dosc ofensywnym ustawieniem 1-3-4-3 Przejdźmy zatem do przebiegu meczu. Gra była bardzo wyrównana, o czym świadczy podobna ilosc strzałów. Już w 6 minucie za faul na Mokoenie Leobangh, Radosław Borowski ujrzał żółtą kartkę. Jednak strzał Adama Jopkke z rzutu wolnego był za słaby i bramkarz Czarnych z łatwością chwycił piłkę. W 14 minucie spotkania Serek Wacław skutecznie odebrał piłkę Bartkowi Dinusowi i rozpoczął kontratak,podał do środka boiska gdzie odnalazł Bartłomieja SZPAKA pobiegł niewielki odcinek boiska i oddał strzał który o centymetry minął bramkę Victora Valdesa. 29 minuta spotkania, przeważają gospodarze. Zaczęło się od Radosława Borowskiego który dograł ok. 30 metrową piłkę do Michała Maja, ten oddaje futbolówkę do Łukasza Szczęsnego który podaje do SZPAKA a ten próbował minąc Daniello Naradzicia a ten nie przepisowo zatrzymał rywala. Rzut wolny wykonał Bartłomiej SZPAK, lecz piłkę znowu pewnie złapał bramkarz gości. W 79 minucie kontrę wyprowadził Mikołaj Kaczmarek który minał dwóch graczy rywala i podał do Kuby Borowskiego a ten minimalnie przestrzelił i piłka wylądowała w trybunach. Mecz był czasem monotonny i bez większych emocji kibice mogli opuszczac trybuny. KS Zalasy wyprzedziły Hutę Wołomin i awansowały na 5 miejsce w IV C lidze, a Czarni Strzegomiany nadal zajmują 7 lokatę.
Szkodniaczek
Offline